Krwawe litery.
środa, 5 września 2012
1.
Powietrze staję się ciężkie. Moje ciało rozrywa się na dwie części. Jedna połówka kryje w sobie duszę niezależnej dziewczyny. Po co jej miłość? Zdecydowanie preferuje wolność. Ta część mnie nazywa się Jane. Pomyślałam sobie - życie jest piękne. Mam wspaniałych przyjaciół. Kochają mnie mimo mojego ciężkiego charakteru. Wiem, zawiodłam ich kilkakrotnie. Dostaje za każdym razem kolejną szansę. Czasem wydaje mi się, że na to nie zasługuje. Jednak Oni wiedzą. Wiedzą, że zawsze mogą się do mnie zwrócić chociażby o radę. Potrafię słuchać, i umiem służyć dobrą wskazówką. Dla mnie życie jest zwykłą zabawą. Nie biją ode mnie jakieś specjalne odczucia, czy emocje, a już na pewno nie do Ciebie. Tak, zapomniałam o Tobie. Po co mam kochać kogoś kto zupełnie mnie olewa? Kto pisze do mnie wyłącznie wtedy gdy czegoś potrzebuję? Nie dam sobą pomiatać. Nie myślę o Tobie prawie w ogóle. Nie mam już w głowie wyrazu twojej twarzy kiedy jesteś szczęśliwy. Jednak nadal mam w sobie tą drugą część - Magdę. Ona Cię kocha nadal. Nieraz czuję jak po naszym policzku płynie Jej łza. Łza, która jest wypełniona miłością i żalem do Ciebie. Nie jest bez Ciebie szczęśliwa, i nigdy nie będzie. Bynajmniej tak mi się wydaje. Stale wyobraża sobie, że wrócisz. Tak bardzo pragnie uchwycić każdy twój uśmiech, każdy błysk z Twojego oka. Brakuje jej tej miłości, którą byłyśmy wypełnione. Odchodząc, ta miłość wygasła i powoli uchodziła z naszego serca. Z czasem ten organ zaczął wydawać puste dźwięki. Myśl, że jego bicie już nigdy nie ukoi twoich uszu doprowadziło je do tego stanu. Jej oczy również nie są takie same. Są przepełnione smutkiem. Nikt, nawet rodzina czy przyjaciele nie potrafią sprawić, by Jej niebieskie oczy choć raz się uśmiechnęły. Każdego dnia nasłuchuje kroków. Żyje w Niej nadzieja, że nagle pojawisz się w naszym domu z dużą czerwoną różą, i przeprosisz, a my rzucimy Ci się na szyję jak małe, rozkapryszone dziecko. Wydaje mi się, że Magda nigdy się po Tobie nie pozbiera. Musiałeś być idiotą, bo zapewniam Cię, że Nikt już nie będzie Cie kochał tak jak My. Ona liczy na to, że pewnego dnia opamiętasz się i wrócisz. To będzie Jej najszczęśliwszy dzień, natomiast Ja nigdy nie dopuszczę do tego abyś ponownie pojawił się w naszym życiu. Nie chcę, by Madzia po raz kolejny tak intensywnie cierpiała. Jestem ciekawa czy kiedykolwiek dojdzie do tej konfrontacji. Która z Nas by wygrała? Jane? Magda? Czy może obie zawrzemy kompromis? Jednakże między nami jest przepaść. Tylko jedna może osiągnąć to do czego dąży. Jednak to czy kiedykolwiek będziemy musiały walczyć, zależy od Ciebie - brązowooki idioto.
Subskrybuj:
Posty (Atom)